ogląda się bardzo przyjemnie [nie bez znaczenia pozostaje fakt, że występuje tu M. Dacascos ;) ], chociaż sam film nie zachwyca...
bardzo lajtowy klimat i dużo "łagodniejsza" atmosfera, niż w "Kruku" z Brandonem Lee, niestety...
ot, po prostu lekka rozrywka :)