margines w jego dokonaniach muzycznych, ale w Polach śmierci pokazał swoją klasę.
Film sam w sobie może jest dobry, ale w porównaniu z tym, co zostało zawarte na płycie z muzyką nie brzmiało to dla mnie tak ładnie. Źle mi się słuchało tych poszatkowanych wersji, szczególnie kiedy nastawiałam się głównie na muzykę. Czytałam kiedyś, że sam Oldfield nie był zadowolony z tego, co zrobili z jego muzyką i wypowiadał się w podobnych słowach.