Penn w tym filmie zagrał dla mnie chyba role życia ! Z filmów jakie z nim widziałem ta kreacja niewiarygodnie mnie urzekła - od razu po seansie mógłbym chyba napisać kilka kartek "wychwalających " jego talent aktorski :) .
"Zabić Prezydenta" chyba przez swój klimat (albo może bardziej dzięki głównym bohaterom, którzy w obydwóch filmach są "kluczem" fabuły ) przypomina mi równie genialnego "Taksówkarza" z De Niro . W obydwóch dziełach bohaterowie są dogłębnie przedstawieni - ich rodzinne, życiowe, osobiste tragedie wynikające nie tylko z swoich racji (swojego światopoglądu ) , ale także wynikające z roli społeczeństwa ...