ten pierwszy komplement kieruję ostatnio w stronę filmów które wywierają na mnie wrażenie dość często. tego drugiego chyba nigdy nie użyłem jeszcze w kontekście filmu.
w tym wypadku robię wyjątek. film urzeka swoim klimatem i opowiedzianą historią - przynajmniej mnie, moim zdaniem te elementy nie mogą się zestarzeć. w przemyśle filmowym (tak jak i growym) 17 lat to dużo. bardzo dużo. myślę że bez przesady można uznać, że dekada a już na pewno 2 to dla przemysłu filmowego cała epoka. może nie dla filmów typu "komedia romantyczna" ale dla filmów w których ważnym elementem jest dość szeroko pojęta przemoc (strzelaniny, walki walki wręcz, nie wspominając o scenie gwałtu - zresztą świetnie zrealizowanej, wywiera wrażenie ale nie obrzydza odbioru filmu, nie wstrząsa i nie przeraża - jednym słowem przedstawiona o ile można tak powiedzieć ze smakiem) nawet kilka różnicy w ich wieku często jest równoznaczne z olbrzymimi różnicami w technologii, efektach specjalnych itd.
Kruk jest stary, pewnie starszy niż wielu z komentujących na tym portalu, może nawet właśnie ten film. ale nie przeszkadza mu to w niczym. możliwe nawet że to jeden z tych filmów którym nadmiar efektów specjalnych wyrządziłby więcej złego niż dobrego (przykładem takiego zjawiska niech będzie to co moim zdaniem zrobiono z drugą i trzecią częścią matrixa). fakt, kilku scenom walk przydałby się lifting - nie mogę zaprzeczyć. ale jakiemu filmowi po 17 latach od premiery nie można zarzucić że pod względem realizacji scen akcji nie jest na czasie? najważniejsze, że choć po 17 latach od premiery widać po tym filmie na 1 rzut oka, że to klasyka a nie nowość - w niczym to nie przeszkadza, dodaje nawet uroku. i nie przemawia przeze mnie sentyment, bo ocenia go na podstawie wrażeń sprzed 5 minut kiedy skończyłem go oglądać. oczywiście niegdyś (chyba z 8 lat temu jak nie więcej) widziałem ten film i również sporo lat temu zdarzało mi się oglądać serial pod tym samym tytułem, ale oglądąłem wtedy, przedtem i potem wieeele filmów i to nie znaczy że dam im dobrą ocenę tylko i wyłącznie za to, że kojarzę je z wcześniejszej młodości. ocena tego filmu oparta jest na wrażeniach z dziś a nie na tych sprzed iluśtam lat. a wrażenia są więcej niż pozytywne. nie nudzi, nie męczy, w napięciu może też nie trzyma szczególnie(czy ktoś się martwi o supermana gdy powstrzymuje napad na bank dokonywany przez kołków w kominiarkach i z jakimiś pukaweczkami zwykłymi - tu dysproporcja sił nie była wiele większa pomiędzy bohaterem a antagonistami) ale cóż mogę powiedzieć - chyba każdy kto zaczyna oglądać film chce zobaczyć wymierzenie zemsty na mordercach i gwałcicielach Eryka i Shelly. i dokładnie to dostaje. i nie chciałbym żeby było inaczej.