PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1501}

Kruk

The Crow
7,3 63 686
ocen
7,3 10 1 63686
6,4 11
ocen krytyków
Kruk
powrót do forum filmu Kruk

Drodzy Fani "Kruka"!

ocenił(a) film na 10

Oto grupa na FB, która nie chce powstania remake'u kultowego "Kruka". Jesli także uważasz się za fana filmu z Brandonem zapisz się tam. Pewnie chciwi producenci z Hollywood zaslepieni doświadczeniem z "Mrocznym rycerzem" nakręcą ten zasrany remake, ale tak możemy przynajmniej okazać Naszą dezaprobatę.
http://www.facebook.com/home.php#!/group.php?gid=51427846971
Pozdrawiam wszystkich fanów "Kruka" 1994 !!!

ocenił(a) film na 8
Bloodbane

Ci chciwi producenci to E. Pressman - producent oryginału. Mam w dupie ten remake - mam już 3 wersje oryginalnego filmu z Brandonem - czyli teoretycznie najpelniejszą wersje The Crow. Zwisa mi czy to zrimejkują czy nie. Ja tam sobie skleje wlasną wersje oryginalnego filmu.

ocenił(a) film na 9
Bloodbane

Nie wiem, czy nasza dezaprobata tutaj pomoże? Jeśli nie, to po zrobieniu remaku zbojkotujemy go. A tak swoją drogą, to ze względu na okoliczności związane z tym filmem, sam pomysł remaku jest wyjątkowo niesmaczny.

anonimowy

Kruk z B. Lee, jest kultowy , to fakt, podpisuje sie pod tym, ale czemu nie protestowaliście gdy powstawały denne, powtarzam DENNE kontynuacje?
natomiast nowej wersji, ze scenariuszem N. Cave'a jestem bardzo ciekawy, i jestem jak najbardziej na TAK

ocenił(a) film na 9
Dead_Joe

Hmm prawdpodobnie dlatego, że wiekszość widziała Kruka już po wydaniu sequeli, albo o nich nie mieli pojecia. Pamietaj, że wtedy internet w Polsce praktycznie nie istniał.

ocenił(a) film na 9
Dead_Joe

Tutaj bym polemizował. Trójka mi się podobała i za denną ją nie uważam. Faktycznie, jedynka ustawiła tak wysoko poprzeczkę, że kontynuacje nie miały szans do niej doskoczyć, co nie oznacza, że wszystkie były do niczego.
Jeśli zaś chodzi o remake, to zwróć uwagę na specyfikę oryginału... Czy w remaku zamierzają na planie naprawdę uśmiercić głównego bohatera? Wystarczy odrobina taktu, aby zakwestionować już sam pomysł powstania remaku.

Bloodbane

ale po co ta cala komedia? skoro nakrecili dwie kontynuacje, bezlitosnie gwalcac przy tym pierwowzor ?

ocenił(a) film na 10
Havard

Dlatego, że kontynuacje nie rościły sobie prawa zastąpienia pierwszej częsci - były tylko dopowiadaniem historii, starały siępokazywać temat inaczej - remake ma za zadanie zastąpić w świadomości widzów film z Brandonem - a to już jest bolesne, chamskie i wredne.

Bloodbane

to juz bylo... Zginal smiercia tragiczna w trakcie realizacji i w wiekszosci pozniejszych, niedokreconych wczesniej scen zastepowal go dubler... to wyklucza juz wszystkie rimejki... a co do kontynuacji\? Po obsadzeniu Edzia Furlonga w tyt czesci trzeciej, nic nie bedzie juz bardziej chamskie i wredne, gdyz poziom s...ynstwa zostal przekroczony

ocenił(a) film na 8
Havard

Furlong był w cz 4.

shamar

O zgrozo, to az tyle ich narobili? do licha... o czym te filmy traktuja? bo nie wierze, ze tyle razy mozna walkowac motyw zemsty, zachowujac przy tym oryginalny scenariusz...

ocenił(a) film na 10
Havard

Szczerze mówiąc wolałbym dobry sequel po raz kolejny wałkujący ten motyw niz remake czy reboot także wałkujący ten motyw i do tego próbujący przekonać widzów że "poprzednie częsci się zestarzały i nie warto ich juz oglądać." co jest kompletną bzdurą bo ani "Kruk" ani taki "Spiderman" Raimiego się nie zestarzały (sam nie wierze że kogoś muszę o tym przekonywać). Jeszcze może niedługo zrobią remake'i "FightClubu", "Matrixa" albo "Milczenia Owiec" mówiąc że to są starocie i trzeba je "odświerzyć". Ja rozumiem, że Ameryka jest w kryzysie - ale żeby od razu zjadać własny ogon ?

Bloodbane

Holywood przezszedl do historii.. Teraz niech tylko przemianuja na Remakewood :)

Havard

ta bo jeszcze bollywood z tego zrobią w sumie potrafię to sobie wyobrazić i niezła była by z tego kupa, pewnie bym depresji się nabawił oglądając jak Draven tańczy na ulicach w deszczu swoją deszczową piosenkę.....

kajjoje

jak widziales "Mechaniczna pomarancze", to sie mozesz domyslac, jak mogl zatanczyc Draven do rytmu deszczowej piosenki... Tyle, ze u Kubricka wygladalo to dramatycznie, a w wykonaniu Brandona Lee (dzuniora) ...dopowiedz sobie sam :)

ocenił(a) film na 8
kajjoje

Ha ha

ocenił(a) film na 8
Havard

2 to kontynuacja cz. 1. Pozostałe nie mają z nią nic wspolengo.

ocenił(a) film na 9
Havard

No sorry... 2-jka też jest świetna... Bez Lee to nie to samo, oczywiście!

ocenił(a) film na 6
Bloodbane

A niech robią, w sumie nietrudno będzie im zrobić coś lepszego.

ocenił(a) film na 8
jasiu15

Super, teraz na fb powstają grupy które buntują sie przeciw powstaniu jakiegoś filmu.. No popier.doliło was do reszty.. DEBILE :)

ocenił(a) film na 10
lolop

Jako fani , odbiorcy, widownia i co najważniejsze FANI czyli ci którzy płacą własna kase za bilety do kin, gadżety, płyty dvd i inne duperele mamy prawo nie tyle wymagać, bo ONI i tak zrobią swoje, ale chociaz wyrażać dezaprobatę z tego co robi Hollywood, czyli remake'owanie kultowych klasycznych dzieł i arcydzieł, które niszczy ich legende i dobrą pamięć o nich, załamuje fanów. Nie ty tu jesteś od oceniania kto jest a kto nie jest debilem, żeby zdobyc się na takie osądy trzeba reprezontawać sobą coś więcej niż ty.

jasiu15

Tak uwazasz? To byla rokendrolowa bajeczka... Czym ja dzisiaj zastapisz? skoro hiphop i r&b sa na topie?

ocenił(a) film na 10
Bloodbane

Kruk krukowi oka nie wykole... ;)

Bloodbane

Hmmm... swoją drogą czy przypadkiem parę lat temu nie powstał już remake kruka i nie nazywał się the crow stairwey to heaven

ocenił(a) film na 10
somber

To był serial telewizyjny o dużo mniejszej sile rażenia niż Hollywoodzki blockbuster

użytkownik usunięty
Bloodbane

ja tam nie widzę nic złego w nowej wersji Kruka
film świetny i ponad czasowy,
ale nie zaszkodziłoby opowiedzieć historię od nowa z lepszymi scenami walk (bo takie machanie mieczem w finałowej walce tej wersji wygląda jak w wykonaniu gospodyni atakującej mysz pogrzebaczem!).
ja lubię ten film, czy jestem fanem nie wiem - nie spędza mi snu z powiek. ale gdybym był fanem filmu to jego klimatu, historii, samej postaci głównego bohatera - ale nie czuję się fanem Brandona Lee - pasował do tej roli, tak jak każda inna postać w tym filmie dobrze moim zdaniem wypadła, ale to nie jest tak, że bez niego tego filmu nie ma.

ale zeby film utrzymac w realiach dzisiejszych czasow, to trzeba zrealizowac go w klimacie R&B i lub hophopu... W roli Ericka Drivena mozna obsadzic Kanye Westa, lub innego murzyna obciazonego kilogramami zlota... Zrobic poprawki w scenariuszu ( co czwarte slowo dopisac "f.u..ck") na koniec teledysk Rihanny w samej bieliznie i sukces murowany

użytkownik usunięty
Havard

a kto mówi, że klimat musi być dzisiejszych czasów?
ja rozumiem (a przynajmniej mam nadzieję) że wypowiedź Havarda to sarkazm, ale prawda jest taka, że jak ktoś chce filmu akcji w klimacie hip hopu niech nakręci ekranizację biografi 50groszy (a w każdym razie którejś z gier o nim). Kruk ma swój niepowtarzalny (moim zdaniem) klimat i na siłę dobrego nie trzeba zmieniać bo można zrobić crap.
troszkę martwi mnie, że jak wyjdzie nowy Kruk (albo pojawi się boom na powtarzanie i trzepanie kasy na starym) to stanie się niejako hymnem emo dzieci tnących się żyletkami w wolnych chwilach (jak poprzednim razem ten film oglądałem nie wiedziałem co to emo a możliwe, że nie było jeszcze tego pojęcia jeszcze nawet - teraz kiedy je znam i patrzę na Dravena biegającego w mejkapie i czarnych obcisłych ciuszkach po ulicach dość niebezpiecznie mi tych dziwaków ponurych przypomina^^)

Ta subkultura jest starsza, niz Ci sie wydaje, gdyz korzenie swe miala juz w polowie lat 80 ubieglego stulecia... Oczywiscie odbiegalo to od formy, ktora uosabiaja dzisiejsi przedstawiciele... Innymi slowy, to trend, jak kazdy inny. Kidedys na topie bylo punkowanie, metalmania itp... Oni tez z tego wyrosna, rany po zyletkach sie zabliznia... I na koniec zostanie kupa smiechu. Co do filmu, to niestety zeby zostal dobrze przyjety przez dzisiejszych widzow, to beda zmuszeni zrealizowac go nie w wersji "emo" a bardziej w klimatach dzisiejszych produkcji, a to niestety obedrze pierwowzor z calego uroku. Jezeli gustujesz w filmach takich jak Xman, Hulk itp... to byc moze bedzie to dla Ciebie strzal w dziesiatke. Ja sobie ten seans daruje...

użytkownik usunięty
Havard

ja jestem zwolennikiem ekranizacji komiksów - niekoniecznie fanem.
po prostu komiks (zwłaszcza amerykański - przy całej mojej nie chęci dla wszystkiego co z tego kraju wychodzi^^) to mnóstwo świetnych historii, postaci, całych światów. w końcu Spiderman, Hulk, X-meni, fantastyczna 4, Iron Man, Punisher, Dare Devil, Thor, Kapitan Ameryka (tego kolesia to na prawdę nie trawię, podobnie jak supermana ale to już DC komiks więc zupełnie inne universum), także takie postacie jak Ghost Rider, Spawn i Blade (chyba nikogo z ekranizacji komiksów marvela nie pominąłem?) oni wszyscy żyją w jednym świecie. to jest fajne bo teoretycznie ich przygody mogą się krzyżować, mogą łączyć siły przeciw sobie nawzajem czy przeciw jakimś mega wspólnym wrogom. moim zdaniem to ogromny potencjał. przemawia o wiele bardziej do mnie niż filmy sci-fi/akcji niezwiązane z komiksami którymi zaczytywałem się w dzieciństwie.
niestety nie zawsze te produkcje prezentują odpowiedni poziom. Dare Devil z wymienionych tutaj chyba spodobał mi się najbardziej (nie wszystkie widziałem) może dla tego że nie czytałem komiksu nigdy? tak czy inaczej nie podoba mi się to co zrobiono z niektórymi postaciami. mowa przede wszystkim o x-men, każda część zbytnio odbiegała od tego co było w komiksach które znałem, ważne postacie zbyt szybko ginęły (to że toad odpadł już w 1 części mogę zrozumieć bo to laps był, ale x-men bez rywalizacji szablozębego i wolverina? jak oni mogli zabić kotka już w pierwszej części?) a holocaust głównych bohaterów i ogólna absurdalność trójki to już w ogóle masakra. sytuacji nie poprawia bynajmniej geneza - chyba najgorszy film o x-menach (może nielicząc jedynki z którą wygrywa tylko wiekiem więc i efektami specjalnymi i rozmachem).

dobra za długi troszkę wstęp mi wyszedł. a zmierzając do sedna: tak - jestem zwolennikiem ekranizacji komiksów. nawet spodobał mi się iron man, spidermana bardzo lubiłem, film niekoniecznie ale zły nie był. ale to jeszcze nie znaczy, że chcę aby z Kruka robili mi coś takiego. tak jak mówiłem - klimat Kruka jest piękny. nie powinni w nim grzebać. ten film powinien pozostać mrocznym, ponurym kinem o zemście i mrocznej stronie ludzkiej duszy. z metalowymi kawałkami przygrywającymi w tle (nie cały czas rzecz jasna, nic nie stoi na przeszkodzie by soundtrack oprzeć na "neutralnej" muzie a z metalu wrzucić po prostu kilka wbijających w ziemię kawałków dla paru kluczowych scen - większych rozwałek czy takiej sceny jak ta z pierwszego filmu gdy malował swą twarz...

Wybacz moja ignorancje, ale nie zdawalem sobie sprawy, ze ten film powstal na bazie komiksu..Coz... stary juz chyba jestem :) Nie lubuje sie w tym gatunku i zatrzymalem sie na etapie naszego rodzimego "Kajka i Kokosza"
Moim zdaniem film ten zawdziecza niepowtarzalny klimat dzieki sciezce dzwiekowej, i do tego caly czas staram sie nawiazac... Niemniej czasy tych zespolow juz minely, moda ulegla zmianie (naturalna kolej rzeczy). Mozesz sie ze mna zgodzic lub nie, ale nie ma juz zespolow, ktore by oddaly klimat w takim stopniu, jak w oryginale (o ile nie byla to kolejna odslona). Obawiam sie jednak, ze REMAKEWOOD nie podola zadaniu i powstanie kolejny gniot... a szkoda

użytkownik usunięty
Havard

nie wiem czy Kruk jest na podstawie komiksu, ale jak dla mnie nie odbiega zbytnio treścią od flmów tego typu (gdybym miał go sklasyfikować to stałby obok takich filmów jak spawn, dare devil, punisher, raczej niż cokolwiek innego)
co do mody to ja nie wiem czy muzyka metalowa nie jest modna. znaczy tak, może nie widzi się już tylu "pierzastych" na czarno ubranych co kiedyś, ale muzyka jako taka wciąż jest popularna. to że w komercyjnych stacjach radiowych czy jakichś vivach jest jej mało nie znaczy, że ludzie w domach jej nie słuchają. nie sądzę żeby odbiór filmu był ograniczony jeśli pozostanie metalowy. zresztą ja kruka widziałem chyba pierwszy raz na długo nim zapoznałem się z muzyką metalową a film i tak mi się podobał.

Ciezko sie z Toba nie zgodzic... jedyna moja uwaga brzmi ... gdzie w tym filmie znalazles(as) muzyke metalowa? Chyba nie masz na mysli NIN, czy Stone temple pilots? Inaczej... dla mnie osobiscie to byla rock`nrollowa bajeczka osadzona w klimatach totalnego chaosu, o ktorym dzis tylko recytuja murzyni w trakt komputerowych sampli z atari czy innego kure..stwa. Nie odbierz mnie zle, ale tego filmu nie ulepsza wypocone przez grafikow komputerowych efekty specialne, obedra ten film z klimatu, ktory posiadal, a ktorego dzisiejsze produkcje sa pozbawione. Taka mala dygresja - masz prawo do wlasnego zdania

użytkownik usunięty
Havard

muszę z góry zaznaczyć - choć słucham metalu (ostatnio mniej, ale to i tak muzyka bliska memu sercu) mam poważne problemy często z oddzieleniem co jest metalem a co rockiem (nie mówiąc już o granicy pomiędzy poszczególnymi odłamami metalu: trash, heavy itd) to podobny problem dla mnie jak oddzielenie rapu od hip hopu (i niektórych odcieni kolorów^^).
nie wiem czy to w filmie to był rock czy metal, ale było to gitarowe brzmienie które lubie w muzyce generalnie (choć słuchu nie mam).

a co do efektów - ja nie jestem fanem przesady. nie lubię walk w transformersach bo tyle się dzieje na ekranie że ja nie wiem co się dzieje. nie podobały mi sie matrixy 2-3 bo olali scenariusz klimat i fabułę a postawili na efekty i przesadzili - film jest drętwy a takie momenty jak walka Neo z 1000 agentów wyglądają jak gra komputerowa (w pierwszym matrixie ludzie w walce wyglądali jak ludzie - nawet jeśli byli tylko programami). ale oglądając anime przywykłem do nieźle zrealizowanych scen walk, czy to wręcz czy na miecze. i teraz ta prostota z Kruka mnie razi. z czym by to porównać... oglądaliście kiedyś amerykańskiego ninja? uwielbiałem ten film. byli w nim ninja i już to mnie jako dziecko cieszyło (nie znałem zbyt wielu filmów z nimi, w sumie nadal nie znam za wielu^^). ale kto oglądał ten film wie, że ninja w nim to były leszcze w czarnych piżamach i maskach. ich rola polegała na tym żeby trochę pobiegać i szybko zginąć. mieczami machali jakby 1 raz mieli je w rękach. to samo mamy w kruku. walki na pięści jak z ulicy (skoro kruk umie rozpływać się w powietrzu gdy rozmówca się odwróci - sztuczka a'la batman - i skoro umie łapać lecące noże, nie powinien umiec wywijać pięściami i nogami troszkę efektowniej?) a walka na miecze? napisałem już gdzieś, przeciwnik Dravena macha mieczem jak stara babcia pogrzebaczem (a nosi go przy boku zamiast gnata jakby umiał go używać). nie oczekuję w tym filmie cudów od efektów specjalnych, oczekuję że jak będą walki to będą dobrze zrealizowane (wiadomo - z jakimś punkiem z ulicy nie da się zrobić porządnej sceny walki - nawet nienależy, ale już z 5-6 punkami na raz i owszem, a od finałowej walki 2 arcywrogów też oczekuję ciut więcej wrażeń niż machania pogrzebaczem na dachu^^)

Skoro ta roznica zaczyna sie zacierac, znaczy, ze sie starzejesz :) (lub tez moze dojrzewasz) Jako fanowi metalu odpowiem tak... W czasie . kiedy film cieszyl sie l swoja premiera, najwiecej mialem do zarzucenia charakteryzacji Brandona, syna Brucea... Bardziej mi pasowal Euronymous z Mayhem do tej roli... i chociaz sie postarzalem troszke, swoje zdanie podtrzymam. Nie mam zastrzezen do jego gry aktorskiej, niemniej wnioslbym pewne poprawki co do "makijazu"
Tyle, jesli chodzi o efekty...
Najwiekszym plusem filmu , byl dla mnie fakt, ze nikt nie wpadl na durny pomysl, by uwidocznic talent Brusowego syna w dziedzinie Kung-fu.. gdyz to by ten film bez reszty rozpierniczylo... Dzieki temu, nie mielismy do czynienia z komiksem i superbohaterem, tylko wkur...nym do granic mozliwosci muzykiem, palajacym checia zemsty... co sie zdarza...:) Oceniajac caloksztalt:
Wspanialy klimat, wysmienita muzyka i swietna gra aktorow, czyni ten film innym
Pozbawisz go tych cech, powstanie kolejny spiderman...

użytkownik usunięty
Havard

hmmmmm ciężko się kłócić z ekspertem. widzę, że na prawdę wiesz sporo o filmie i jego otoczce, ja tam oceniam okie laika. ale szczerze mówiąc choć Twoja logika wydaje się noc cóż... logiczna... to mi brakuje troszkę lepszych scen walki i basta^^ nawet jeśli uprzemy się, że kruk więcej nie potrafi, to jego finałowy przeciwnik mógłby^^ no i poza tym kung fu od niego nie wymagam (zwłaszcza tego w stylu Brucea Lee z pozami minami i dziwnymi odgłosami^^) bo zepsuło by klimat. ale mógłby niektórych ciosów nie przyjąć na klatę^^ nawet ja nie każdej pięści dałbym się walnąć^^

ja znow uczynilbym je bardziej prymitywnymi i brutalnymi zarazem. Za taka krzywde, jaka spotkala naszego bohatera, powinien nie miec litosci nad oprawcami... coz (najwyrazniej nie ogladal Mad Maxa i zabraklo mu pomyslow :) Muzyk niekoniecznie musi potrafic walczyc, za to w gniewie palce obetnie kazdy :P Jak wyzej napisalem - masz prawo do wlasnego zdania... Moze sie spelni Twoja prognoza i nakreca rimejk, ktory bardziej przypadnie Ci do gustu, ale obys byl zlym prorokiem, gdyz supermanow w dzisiejszym kinie mamy dosyc...:)

użytkownik usunięty
Havard

a jak określić nieśmiertelnego faceta jeśli nie supermanem?;>
i ja troszkę odwrotnie niż Ty, niechciałbym aby Kruk był brutalniejszy. filmy z przesadnymi scenami gore mnie bardziej zniesmaczają niż wciągają. Draven się zemścił bez litości, ale przy tym z klasą. każdego załatwił indywidualnie i w wyjątkowy sposób (nawet jak do piromana i oszołoma mógł spokojnie podejść za jednym zamachem celowo zdecydował się tego nie robić i dorwać ich z osobna. miało to swój urok. i powtarzam, nie chcę żeby był supermanem, chociaż mogli mu wcisnąć w zainteresowania za życia troszkę parkouru - przydałby mu się do skakania po dachach z krukiemXD teraz to co 4 dziecko uprawia to i wtedy tam ktoś mógł:P walk a'la matrix też bynajmniej nie oczekuję od "Kruka" ale chiciaż walk a'la zabójcza broń^^

Pamietaj, ze wiecej zdzialac moze wyobraznia. Ogladales wspomnianego Mad maxa? Nie bylo zadnych scen gore, tylko dzialalo to na zasadzie domyslu ... ostatnia scena filmu, gdy Max przykuwajac bandyte do samochodu, majacego za chwile eksplodowac, powiedzial cyt "lancuch kajdanek jest zrobiony z wysokogatunkowej stali, przeciecie go zajmie ci ok 10 minut... ale jak bedziesz mial szczescie, to uda ci sie odciac noge w 3 minuty..." Musialem to zacytowac, gdyz jest to najlepszy przyklad na to, ze niekoniecznie brutalne sceny tworza groze... Te slowa poruszyly mnie bardziej, niz widok odcinanej konczyny...

użytkownik usunięty
Havard

o dziwo nie widziałem mad maxa nigdy. najpierw jak leciał to byłem za mały żeby oglądać filmy późnymi wieczorami, później też mnie jakoś omijał zawsze w tv. ale planuję go obejrzeć jak znowu się pojawi. szkoda, że to nie Kevin Sam w domu - to leci co roku z wielką punktualnością i ciężko ominąć^^

Dzisiaj mozesz go odebrac jako prymitywne kino... niemniej polecam, zwlaszcza cz 2 "Wojownik szos" Sukcesem tego filmu byl fakt, ze kazda czesc byla jakby z "innej epoki" (od terazniejszosci - cz 1, postapokaliptycznej cz 2 do kompletnego chaosu cz 3 ) Byl to film, ktorego nie pozwolono mi obejrzec, dzieckiem bedac, moze stad ten sentyment - wszakze zakazany owoc smakuje najbardziej. dzisiaj wszelkie granice brutalnosci zostaly przelamane (vide Pila od 1 do 7) Coz z tego, ze obfituja w krwawe, makabryczne do granic absurdu sceny, skoro nic (poza zniesmaczeniem) do filmu nie wnosza... A jezeli juz, to z pewnoscia nie strach... Z brutalnoscia, drogi kolego (kolezanko) jest jak z kobietami. Jak pokazesz za duzo, to juz nie jest to takie interesujace...

użytkownik usunięty
Havard

ano z tym sie zgadzam, dla tego tez nie mam nic przeciw klasycznemu kinu.
tzn akurat film z lat 60tych o podrozach kosmicznych raczej by mnie smieszyl niz wkrecal^^
ale filmy takie jak Kruk, podejrzewam ze i mad max mają swoj niepowtarzalny klimat i trzymają się dobrze do dziś
dla mnie choć nowe 2 części batmana były fajne i tak na 1 miejscu jest ta stara z Michaelem Keatonem, Kim basinger i Jackiem Nicolsonem.

też taki film jak "obcy" weźmy pod uwagę - dziś żaden film takiego napięcia nie zbuduje bo teraz nam potwory pokazują z każdego możliwego kąta co chwilę. tam obcego prawie nie widzieliśmy i więcej grozy budziła nasza wyobraźnia sama sobie niż to co na ekranie^^

ale najlepiej mają się chyba filmy kostiumowe. nie potrzeba świetnych efektów komputerowych żeby zaprojektować troszkę mundurów, nakręcić parę pojedynków i salw armatnich.
a stare filmy mają dusze. stąd takie filmy jak jakieś dzieje napoleona, zorra czy nasza własna trylogia (bo nawet 3 część ma już swoje lata) trzymają się tak dobrze nadal, że nic nowego raczej ich nie przebije.

Jezeli mamy do czynienia z filmami typu "Zakazana planet) lub "Saturn 3" to owszem, dzisiaj smieszyc moga jakoscia efektow specjalnych... Ale sa i w tej dziedzinie wyjatki: dajmy na to Odyseja kosmiczna 2001, lu bez Wehikul czasu.
Co do Batmana, to musze przyznac, ze najwieksze wrazenie na mnie wywarla ostatnia czesc "Rycerz nocy" ale to za sprawa kapitalnenie zagranej roli Jockera. Bedac fanem Jacka Nickolsona, przyznac musze, ze jego nastepca poradzil sobie z rola, a nawet przerosl mistrza...
Co do filmow kostiumowych, zawsze mialy swoj urok i beda ponadczasowe. Wszystkie sa bajeczne , tylko( i tu, drogi rozmowco) uwidacznia sie jedynie (moim zdaniem) choreografia pojedynkow. Czasem lepsza, czasem gorsza.
Ostatni punkt - czyli nasza rodzima trylogia. Uwazam, ze sukces jej polegal na realizacji. Hoffman, korzystajac z dobrodziejstwa Mosfilmu, nakrecil wiele wspanialych scen. W Mosfilmie, NIGDY nie krecono tzw "kreskowek". Mialo byc 10000 konnicy? BYLO. Obejrzyj sobie (choc z ciekawosci) rosyjskie filmy wojenne z tego okresu, to zrozumiesz co mam na mysli. Tego niestety zabraklo przy realizacji Ogniem z Mieciem...

ocenił(a) film na 9

No tak, tylko co ten film, przepraszam, muzyka z tego filmu ma wspólnego z emo?

NIN - rock industrialny, przy tym Dead Souls to cover utworu Joy Division, utwór typowo nowo-falowy
RATM -rapcore
Stone Temple Pilots - grunge i rock alternatywny cokolwiek miałoby oznaczać alternatywny
The Cure - post punk i nowa fala wpadająca w gotycki rock pełną gębą
Violent Femmes - dość awangardowy post punk
idt. itd.

W tej muzyce nie ma ani grama jakiegokolwiek emo a jak ktoś tam je dostrzega to autentycznie nie ma pojęcia o muzyce rockowej i można być tego pewnym!!!!!

Poza tym kostium tak samo jak makijaż Erica Dravena jest typowy dla rocka gotyckiego, który też nic wspólnego z emo nie ma!!!
słuchaliście, albo widzieliście kiedykolwiek Bauhaus itp. zespoły???? nie sądzę....


Jeszcze jedno, oczywiście subkultura i emo muzyka powstała w połowie lat 80tych w USA, ale wyszła ona z nihilistycznego hardcore punku, który jest najbliższy emo.... głównie takie zespoły jak Fugazzi, które inspirowały emo.... a mylenie emo z makijażami i smutną atmosferą gotyku jest całkowitym nieporozumieniem.....

Joy Division też pewnie było emo, no nie? w końcu śpiewali o tym jaki ten świat jest zły i smutny a to już jest przecież emo, nie? nieważna, że to standardowa nowa fala czy też post punk.... dzieci wszystko skojarzą z żyletką....
hmmm ja się zastanawiam czy Black Sabbath i Kiss nie były emo w końcu jedni byli tak smutni i mhroczni jakby zraraz mieli się pociąć a drudzy się malowali tak samo jak Eric Draven....
nawet Led Zeppelin musieli być emo, co tam cały blues, przecież blues to płacz a oni płaczą za tymi kobietami i z biedy w tych piosenkach, że pewnie chcą się pociąć....

Ja mam ochotę się pociąć jak ludzie wypisują brednie o muzyce a w tym temacie większość osób pisze takie brednie, że aż trudno mi to czytać, bo nieuctwo wnerwia i jestem przekonany, że nie tylko mi....


Co do nowej wersji to z taką muzyką nie ma ona sensu, bo post punk, industrial i grunge to obecnie podziemnie. Teraz trzeba by zatrudnić Lady Gage i zrobić żeńską wersję ekranizacji komiksu z piosenkami pop w tle, albo jakiegoś 50 centów, czy innego pajaca, a w ogóle po co się wysilać puścić dzieciom techno w tle i po sprawie, wtedy nawet z dialogów można by zrezygnować. Z emo bym nie kombinował, bo to jednak ma być film o zemście i miłości, a nie o tym jak główny bohater zamiast mścić się ciąć zabójców swojej narzeczonej tnie się sam....

A tak w ogóle guzik mnie obchodzi, czy powstanie inna wersja tego filmu, bo taki film z industrialnym rockiem powstał tylko jeden i jest to Kruk z 1994 roku.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
_mosquito_

o co ty się oburzasz człowieku?
i po co wykłady z muzyki komu?
zacznijmy od tego, że nie wiem czy muzyka z Kruka ma cokolwiek wspólnego z emo - bo nie wiem jakiej muzyki słuchają emo (bo g.... mnie to obchodzi). nie przypominam sobie żebym pisał, że w Kruku klimat buduje muzyka emo. a to właśnie wynika z twojego komentarza. poza tym nigdy nie twierdziłem, że znam się na muzyce rockowej. przeciwnie przyznawałem, że mam problemy z odróżnieniem podgatunków metalu i rocka czy nawet czasem oddzieleniem utworów metalowych od rockowych (niektórych). i w sumie nawet jeśli jest to głupie to mi nie przeszkadza - słucham muzy jaka mi się podoba i jakoś najmniej mnie w tym interesuje który kawałek do jakiego gatunku fachowcy klasyfikują.
a to że mi osobiście image Eryka przypomina emo? przypomina i już. wzięli jego wizerunek z rocka gotyckiego? może emo wygląda trochę jak rock gotycki. nie będę brał obrazków przeciętnego emotka i przeciętnego uczestnika castle party (pewnie zaraz ktoś napisze że na castle party rocka gotyckiego nie grają. może nie grają trudno. rany, kiedy przyszedł dzień że nie można już ust otworzyć o muzyce bez encyklopedii gatunku na kolanach?) i grał w "znajdź 10 szczegółów różniących oba obrazki". Juventus i Newcastle to może zupełnie różne drużyny ale obie grają w trykotach w czarno-białe pionowe paski. Emo i Gotowie (Gotyści? Gotyki? Goci? Gociątka? whatever) to może zupełnie różne zbiorowiska ale najwyraźniej oba ubierają się na czarno i mają tendencję do wyrazów twarzy jakby właśnie ktoś im umarł.

pozdroooooooooo

ocenił(a) film na 9

.

ocenił(a) film na 9

o nic się nie oburzam, jeśli już to prostuję to co nawypisywałeś
wykład walnąłem po to by nikt nie powtarzał twoich błędnych obserwacji
nie obchodzi mnie to, czy wiesz, czy nie wiesz z czym ma muzyka z Kruka wspólnego, bądź nie ma

wspólnego
napisałeś "nie przypominam sobie żebym pisał, że w Kruku klimat buduje muzyka emo". a to właśnie
wynika z twojego komentarza a jednak jej klimat opisałeś jako klimat emo, więc sam sobie

zaprzeczasz
"a to że mi osobiście image Eryka przypomina emo? przypomina i już."
to tak głupie stwierdzenie jak facet z żelem na włosach ---> technocośtam.....
nawet głupsze, bo żadne emo nawet trochę nie wygląda jak Eric Draven w tym filmie.....

teraz się doczepię, skoro piszesz takie głupoty to masz słaby wzrok, albo fantazjujesz....

styl gothic rock SISTER OF MERCY - legenda rocka gotyckiego
czarne włosy, najczęściej długie i proste, zawsze równe a nie podcinane, malowana twarz na biało

oczy na czarno, brak grzywki!!!!
http://www.vinylsurrender.com/Graphics/Photos/The%20Sisters%20of%20Mercy/SOM005. jpg
Eric Draven (najczęściej długie proste włosy jakie nosili hippisi i metale i zero

nastroszonych fryzur punk - emo, biel i czerń a nie róż!!!! do tego trupi makijaż ściągnięty od

KISS, czy Eric Draven ma grzywkę? nie sądzę, goci nie noszą grzywek wiec nie są nawet na 1

procent podobni z wyglądu do emo!!!! poza tym ciuchy są obcisłe często skórzane, całe czarne)
http://i2.listal.com/image/1297261/500full.jpg
masz
http://hidemusic.blox.pl/resource/Kiss203.jpg
pajace z KISS to też emo? pytam bo też malują twarze


emo (charakterystyczna grzywka zasłaniająca zapłakane oczu, malowane oczy, podcinane włosy w

jakiś sztuczny sposób a nie tak jak u rockowców, o trampkach, ubraniu w kratę powinienem

wspominać???? w krate z nie czarne!!!!)
http://img842.imageshack.us/img842/1295/c1dc6a6a002be35f4d10e3b.jpg

jak można pomylić gota z emo???
no nie da się, chyba, że jest się ślepym albo nie wie się jak wygląda emo a jak got....


ERIC DRAVEN w żadnym wypadku nie przypomina emo, ERIC DRAVEN wygląda jak rasowy GOT, nie wiem co

trzeba brać, żeby mylić jego wygląd z całkiem innym wyglądem!!!!
Tu nie chodzi o to znajdź 10 szczegółów, chodzi o to, że emo do gota nie jest wcale podobne i

nie wiem jak można je ze sobą pomylić (chociaż nic mnie już nie zdziwi skoro znam osoby mylące

hippisów i metalowców, bo skoro i jedni i drudzy maja długie pióra to.... się nie różnią, tak?)


co do muzyki Gotyckiej, Post-Punkowej czy też Industrialnej to ma ona bardzo smutny, ciężki
klimat, bo zespoły te wzorowały się na chłodnym (cold wave, zimna fala) stylu Joy Division i na
tekstach, które są skrajnie pesymistyczne.... ale nie mają nic wspólnego z emo.....
teksty emo mówią o tym, że trzeba się pociąć, popełnić samobójstwo itp. bo życie nie ma sensu,

nie?
teksty post-punkowe w tym gotyckie mówią o tym, że świat jest po prostu do dupy, ale nie mówią

idź i się potnij...
co w tym złego, że ktoś śpiewa o tym, że go coś boli i że klimat jest depresyjny?
większość zespołów z Jarocina śpiewała o beznadziejności naszego życia i co wszystkie są emo?
a może blues też jest emo, bo tematem 90 procent bluesowych piosenek jest bezsens istnienia,

depresja, alkoholizm itp. rzeczy?

czy wy ludzie wszystko, tzn. każdą muzykę, która ma depresyjny klimat i łkający tekst musicie

kojarzyć z emo?
niedługo wszystko co niewesołe będzie emo

Joy Division - Shadowplay
http://www.youtube.com/watch?v=juD4ayBbHdY

obsesyjny klimat, obsesyjny tekst o beznadziejności, ale nie ma to nic z emo wspólnego (chyba,
że tyle, że autor tego tekstu popełnił samobójstwo)....

1984 - biała chorągiewka
http://www.youtube.com/watch?v=FWImVjRXFWw

cała zimna fala to teksty o beznadziejności.... to jest taki styl....

PUNK ROCK wcale nie jest bardziej wesoły, często bardziej obsesyjny od post punku i gotyku....

Moskwa - Powietrza
http://www.youtube.com/watch?v=pBYPNO-UoJs

Może to też ci się z emo kojarzy?
jest już bliższe, bo to typowy hardcore punk a stąd już tylko krok do tekstów zabiję się itp.

czyli do emo.....

Nie należy po prostu mylić ze soba pewnych rzeczy. To, że tekst naświetla pewne problemy i że

jest depresyjny nie czyni zaraz z niego emo, bo jesli tak to pierwszymi emowcami byli czarni

bluesmani.


Kruk natomiast jak dobrze na filmwebie zaznaczono to film, który jest ikoną gotyku, czyli

mhrocznej, pesymistycznej, depresyjnej strony post punk rockowej muzyki.....

jeszcze raz

ppppppppppppppppozdro

ocenił(a) film na 9

klasyczny Got
http://www.vinylsurrender.com/Graphics/Photos/The%20Sisters%20of%20Mercy/SOM005. jpg
Eric Draven
http://filmnerd.pl/wp-content/uploads/2010/10/ericD1.jpg

Wygląd Erica Dravena jest wręcz wzorowany na ikonicznym wizerunku Gota a sam Brandon Lee wygląda w tym filmie jak jeden z członków Sister of Mercy choć był to tylko jeden ze stylów, drugim był styl włosów na Einsteina taki jak np. Edward Nożycoreki Tima Burtona czy członkowie The Cure...
http://thecure.republika.pl/The+Cure+cure.jpg

Alice Cooper - I'm Eighteen
http://www.youtube.com/watch?v=jXZcJojTucg
Cooper też jest emo? Wypisz wymaluj taki sam makijaż jak Eric Draven http://filmnerd.pl/wp-content/uploads/2010/10/ericD2.jpg tak samo wypacykowany
tylko, że Alice Cooper ma z emo tyle wspólnego co nic, bo reprezentuje klasyczny shock rock....

szczerze po tym co napisałeś i po tym jak postrzegasz wygląd emo to głupio byłoby wyjść na ulicę w takim świetnym makijażu jak Alice Cooper bo strach pomyśleć co pomyśleli by sobie na temat takiego kogoś ludzie a zwłaszcza nie mające pojęcia o muzyce i stylistyce gimbusy i inna młodzież, pewnie uznaliby to za jakieś emo, bo tylko z emo może się im już taki makijaż kojarzyć i z tak tandetną muzyką, szkoda, że im się nie kojarzy z czymś na poziomie i z klasyką rocka jak Aliece Cooper, z gotykiem, czy w pewnym sensie artystyczną ścieżką rocka, jaką był post punk...

Jeszcze raz pzdr....

ocenił(a) film na 9
Havard

http://www.youtube.com/watch?v=xRyl_p1z9Nw&feature=related

Havard, co powiesz na taki klimat? Ciężki techniczny Death by pasował do nowego Kruka? Według mnie tak. Zarówno muzycznie (ponury klimat gitarowy), tekstowo (teksty nie są tu o bele czym, to nie debilny Behemoth), makijaże są jak najbardziej ;) No i.... death metal jest dziś dość popularny (chociaż bym z tą popularnością nie przesadzał, bo popularny to jest głównie chłam i popłuczyny po tym czym był ten świetny gatunek).

_mosquito_

Jezeli chodzi Ci o Death, to ja zatrzymalem sie na trzech pierwszych wydawnictwach... Znam utwor, ktory mi poleciles i jest calkiem dobry, ale ja zatrzymalem sie na etapie "spiritual healing". Coz - stary dziad jestem, niemniej zaden z death lub blackowych utworow nie pasuje mi do Kruka
... dobrze sie stalo, ze zreealizowano film w konwencji rockowej...

_mosquito_

Z wymieninych przez Ciebie zespolow, najbardziej by mi pasowal Joy Division, ale tylko w tle. Zreszta ten pomysl zostal wykorzystany przez Trenta Reznora... Rowniez w tle idealnie by pasowaly zespoly jak: Sisters of mercy, Fields of nephilim, Bauhaus a jako motyw przewodni umiescilbym dziewuszki z L7
jak nie znasz, to posluchaj
http://www.youtube.com/watch?v=NAdlZ2F-fs8

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones