PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108254}

Kruk 4

The Crow: Wicked Prayer
4,6 5 068
ocen
4,6 10 1 5068
Kruk 4
powrót do forum filmu Kruk 4

Krukcenzja

ocenił(a) film na 2

Po „Kruk 3: Zbawienie” nie sądziłam, że może się trafić coś nawet gorszego. Jednakże rok 2005 przyniósł kolejny sequel tejże franczyzy i zdołał wznieść się jeszcze bardziej na wyżyny bezsensu. „Kruk 4” to pozycja, której lepiej dać spokój, by nie tracić czasu. Na spokojnie może ona dokonać żywota na śmietniku historii kinematografii.

Rezerwat Indian położony niedaleko kopalni oczekującej na likwidację. Zakazany romans Jimmy’ego oraz Lily – plemiennej szamanki… a także satanistyczna sekta Jeźdźców Apokalipsy usiłująca sprowadzić na świat Antychrysta. Zakochana para planująca wspólną przyszłość staje się ofiarą rytualnego mordu, mającego zapewnić władzę i potęgę przywódcy kultu. Brutalne wydarzenia przywołują czczonego przez miejscowych Kruka, który przywraca Jimmy’ego do życia, by pomścił ukochaną. Przywracanie porządku nie należy jednak do łatwych, gdy decyzje, które należy podjąć, są sprzeczne z naturą młodzieńca.

Uff, opis ukończony i miał nawet więcej niż dwa zdania, a to wręcz karkołomny wyczyn w tej sytuacji. Jeśli „Kruk 3: Zbawienie” nie miało pojęcia, czym zasłynęła seria, więc wszystko wyszło nie tak, jak powinno, to „Kruk 4” po prostu skatował całą koncepcję. Realnie pod kątem konstrukcji mamy zżynkę z pierwszej części (zły gang morduje ukochaną, blablabla, trzeba ich zabić), jednak nie ma to ani klimatu, ani nie jest przekonujące, a rozwiązania zbliżają się wyłącznie do absurdu. Już nawet pomijając wątek sekty satanistycznej, który jest trochę od czapy i stanowi główną przyczynę niewypału tej produkcji. Intrygującym pomysłem było obdarzenie głównego bohatera sumieniem, przez co ma bardzo silne opory przed wypełnieniem swej misji – jednak wątek ten był odrobinę mało wyeksploatowany. Oprócz tego mamy losowe postaci, które… robią rzeczy i nic za bardzo z nich nie wynika. Działania zdają się nie mieć sensu, bywają abstrakcyjne, nic się tu nie lepi w jakąś wspólną całość. Szczerze powiedziawszy to nie mam pojęcia, o czym ten film był.

Technikalia mnie zaskoczyły. W dodatku nie w dobry sposób. Choć film powstał aż w 2005, to wygląda jakoś trzy razy gorzej niż pierwsza część – a dzieli je ponad dziesięć lat różnicy. Muzyka również nie robi żadnego klimatu. Jest senna i delikatna, niczym w jakimś melodramacie, co generalnie dość kiepsko komponuje się z mordowaniem kolejnych przeszkód na drodze zemsty. Aktorsko niemal nie ma pozytywów – nie byłam w stanie uwierzyć w żadnego z bohaterów tej opowieści, a było ich więcej, niż być powinno. Natłok ról epizodycznych, które usiłowały być drugoplanowymi naprawdę nie sprzyjał tej koncepcji. Minimalnie wyróżniała się Tara Reid wcielająca się w Lolę, dość dobrze oddając pewne gryzące ją wątpliwości, a także Edward Furlong, jako Jimmy – choć w tym przypadku kwestią może być to, że był jedyną postacią, która miała napisane jakkolwiek dobre dialogi. Miło było też zobaczyć Danny’ego Trejo w tej dość losowej produkcji. Z rzeczy, które jeszcze mi się podobały: makijaż mściciela wypadł naprawdę dobrze, był udaną wariancją na temat tego, co można już było zobaczyć w tej franczyzie (a z pewnością Furlong wyglądał w nim lepiej niż Eric Mabius w trzeciej części, czy nawet Vincent Perez w drugiej).

„Kruk 4” wygląda jak bardzo niskobudżetowy „fanservice”, który usiłuje wyszarpnąć trochę grosza, podpinając się pod znaną serię. W rzeczywistości jest kompletną porażką na wielu płaszczyznach, która stanowi obrazę dla kinematografii. Szczęśliwie, ma pewne bardziej udane podrygi i „smaczki” – chciałabym jej docenić, dlatego też produkcja ta zyskuje aż 2/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones