Mamy dobrą wiadomość dla tych wszystkich, którzy
"The Crow" uważali za film niepotrzebny. Wasze życzenie już wkrótce może się spełnić. Wszystko wskazuje na to, że zawieszony remake
"Kruka" (i zarazem nowa ekranizacja komiksu pod tym samym tytułem) trafi do kosza. A wszystko za sprawą
Edwarda R. Pressmana.
Producent, który jest właścicielem praw do tytułu i który stał za realizacją
"Kruka" Alexa Proyasa i jego trzech kontynuacji, wystąpił z wnioskiem do sądu o odebranie Relativity Media praw do produkcji
"The Crow". Studio-bankrut, które próbuje się odrodzić dzięki mediacji sądowej, miało złamać warunki kontraktu zwalniając bez wiedzy
Pressmana reżysera,
Corina Hardy'ego. Producent twierdzi, że do odsunięcia reżysera doszło pod koniec stycznia, ale on dowiedział się o tym kilka tygodni później, z dokumentów procesowych, które zostały przesłane przez osoby trzecie.
Problemy
"The Crow" zaczęły się na długo przed tym, jak Relativity ogłosiło upadłość. Czarne chmury zbierały się już pod koniec 2014 roku, kiedy to
F. Javier Gutiérrez musiał opuścić posadę reżysera. To wtedy jego miejsce zajął
Corin Hardy. Pół roku później film stracił swoją gwiazdę
Luke'a Evansa. A wkrótce potem Relativity Media ogłosiło bankructwo i prace zostały zawieszone na czas nieokreślony.
Film miał opowiadać o zamordowanym muzyku, który wstaje z grobu, żeby zemścić się na zabójcach swojej dziewczyny. Podczas kręcenia filmu zginął odtwórca głównej roli.